Sztuka + polityka = DNO
Miało być inaczej - kulturalnie, spokojnie i przede wszystkim taktownie. Kampania przedwyborcza 2010 roku w świetle wydarzeń z 10 kwietnia miała być prowadzona z poszanowaniem uczuć społeczeństwa. Jak wszystko w naszym kraju – miała być, bo rzeczywistość, jak zwykle, okazała się brutalna. Dokopać konkurencji – hasło naczelne komitetów wyborczych realizowane jest w dość charakterystyczny dla nich, aczkolwiek zbyt obcesowy dla nas sposób. Można zatem usłyszeć: „Przyjaciele Rosjanie…”, „Charyzma jest wyróżnikiem psychicznie chorych…”, „Jest pewien fenomen w Bronisławie Komorowskim - wszyscy go słuchają, chociaż nikt się go nie boi”, „(…) posiadł umiejętność rozmowy z każdym z osobna, ale też z nami Polakami jako całością…”. Nie wiem, czy wypowiadający te słowa sami się słyszą. Nie wiem też, czy szanują siebie, swoich słuchaczy i wiedzą, co znaczy w „dobrym guście” albo „z klasą”. Że polityka jest bagnem wiedzą wszyscy, tylko nie politycy, że sztuka była odpolityczniona wiedzieli wszyscy do dziś. Komitet Poparcia kandydata na prezydenta – oto novum, którego ani ja, ani wielu innych ludzi nie spodziewało się zobaczyć, zwłaszcza, że tworzą go w większości ludzie sztuki. Powala liczba członków tego komitetu, powalają nazwiska, które można tam znaleźć, bo sztuka do tej pory nie miała nic wspólnego z polityką. Wstyd! Pan Adamczyk, Wajda, Chyra, Barciś, Zamachowski, Tym, Pszoniak, Preisner, Morgenstern, Kutz, Kowalewski… przecież jeszcze niedawno tworzyli i grali w filmach krytykujących władzę, parodiowali polityków. Pieniądze nie śmierdzą? Czyżby w tym przypadku chodziło o coś innego? Podobno władza smakuje najbardziej, zwłaszcza ta najwyższa. Ludźmi można manipulować, ale czy przypadkiem niektórym nie wydaje się, że lud głupim jest i naiwnym? Że niewiele widzi? Krótkowzroczność zgubną bywa. Byli już tacy, którzy wykorzystywali swoją pozycję do uprawiania prywaty, którzy nie szanowali innych, traktując ich niczym śmieci, urągając, szantażując i szykanując. Byli i odeszli z podkulonymi ogonami. Oby nie okazało się i tym razem, że lud mądrością stoi. Nawet najwyższa władza musi czasem ugiąć kolana, bo każda rzecz ma swój czas, każda ma swój początek i koniec.
Ostatnia modyfikacja: 11:01, 6-06-2025
Liczba odwiedzin: 2667
Ostatnia wizyta godzina 12:29, 1 lipca 2025